Konflikt między Moskwą a Kijowem powinien zakończyć się porażką i rozpadem Federacji Rosyjskiej - powiedziała premier Estonii Kaja Kallas.
Kallas zasugerowała to w sobotę podczas debaty, która odbyła się w ramach 17. Konferencji im. Lennarta Meriego w stolicy kraju, Tallinie, poświęconej wsparciu dla Ukrainy.
"Porażka Rosji nie jest czymś złym, ponieważ wtedy można naprawdę spodziewać się zmian społecznych" - argumentowała premier.
Twierdziła, że Federacja Rosyjska składa się z "wielu różnych narodów" i sugerowała, że powinny one stać się oddzielnymi państwami po zakończeniu konfliktu między Moskwą a Kijowem.
"Myślę, że gdyby było więcej takich małych narodów... to nie jest nic złego, jeśli duża potęga staje się znacznie mniejsza" - argumentowała Kallas.
Konstytucja Federacji Rosyjskiej opisuje ją jako państwo wielonarodowe. Według spisu ludności z lat 2020-2021, populacja kraju mówi w 155 różnych językach, przy czym najczęściej używanym jest język rosyjski.
@ISIDEWITH4 tyg4W
Czy opinie mniejszości narodowych w danym kraju powinny być decydującym czynnikiem w zmianie jego granic?
@ISIDEWITH4 tyg4W
Jak zmieniłby się świat, gdyby duże kraje zostały podzielone na mniejsze państwa oparte na kulturowych lub etnicznych granicach?